Czytaj etykiety!
SLS/SLES ( Sodium Lauryl Sulfate i Sodium Laureth Sulfate) NIE ZNAJDZIESZ TEGO W SKŁADZIE NASZYCH KOSMETYKÓW!
CO
TO JEST?
Typowe detergenty syntetyczne, stosowane od dawna w przemyśle
do odtłuszczania i mycia urządzeń oraz pomieszczeń. Obecnie są niemal w
każdym toniku, balsamie, żelu myjącym, zmywaczu, szamponie i płynie do
kąpieli. Powodują przesuszenie skóry, zaburzają wydzielanie łoju i potu,
upośledzają czynności gruczołów apokrynowych, podrażniają skórę,
wywołują świąd i wypryski. Przyczyniają się do powstawania plam, guzków
zapalnych i cyst ropnych (w tym prosaków). Szczególnie szkodliwie
działają na skórę dzieci, niemowląt oraz na skórę w okolicach narządów
płciowych. Powodują podrażnienie oczu i zapalenie spojówek. W razie
dostania się do jamy nosowej, np. podczas mycia powodują nieżyt nosa.
Przenikają ze skóry do krwi wywołując działanie ogólne. Ulegają
kumulacji w ustroju. Są metabolizowane w wątrobie. Uszkadzają układ
nerwowy i układ odpornościowy skóry. Obniżają stężenie estrogenów, mogą
wzmagać niekorzystne objawy menopauzy. Wcierane w piersi i narządy
płciowe mogą indukować nowotwory i uszkadzać spermatogenezę oraz
owogenezę. Uszkadzają osłonki włosów powodując łamliwość i rozdwajanie
włosów.
SLS
i SLES wchodzące w skład kosmetyków mogą być zanieczyszczone
rakotwórczymi dioksanami (dioxane). SLS są mutagenami uszkadzającymi
materiał genetyczny. Nazwy handlowe składników sugerują, że są to
naturalne produkty, a tak nie jest. Nie stosuj ich w czasie laktacji i
ciąży.
Cena : 21,90zł
Bardzo lubię takie owocowe balsamy do ust :)
Jako , że czas już jesienno - zimowy moje usta szybko wysychają i czuję jak są suche i ściągnięte , czego bardzo nie lubię .
Dlatego bardzo lubię sięgać po wszelkiego rodzaju balsamiki , wazelinki czy sztyfty do ust .
Natychmiast przynoszą mi ukojenie i błyskawicznie nawilżają moje spierzchnięte usta .
Tak też jest w przypadku tego balsamu.
Uwielbiam go , zamknięty jest w plastykowym białym poręcznym pojemniczku który spokojnie wrzucimy do torebki i możemy go mieć zawsze pod ręką kiedy tylko potrzebujemy nawilżyć usta :)
Wazelinka jest przeźroczysta o bardzo delikatnym prawie nie wyczuwalnym zapachu i smaku.
Ja uznaję to jako wielką zaletę , ponieważ czasami zdarza się że smak i zapach jest tak ciężki i nachalny że aż się robi niedobrze.
Tutaj mamy delikatność i minimalizm w każdym calu .
Balsam jest również bardzo delikatny - nakładając nie mamy wrażenia jakbyśmy grubą warstwę tłustego łoju nałożyły , ale cieniutkie muśnięcie delikatnej wazeliny :)
Usta są świetnie odżywione , nawilżone i ukojone - to mi daje ten balsam a tego właśnie oczekuję od tego typu produktów .
Jestem zdecydowanie na tak i bardzo Wam go polecam na ten mało przyjemny i sprzyjający czas dla naszych ust :)
Kupicie go w sklepie NaturePolis , do którego Was serdecznie zapraszam
Używacie takich balsamów w czasie jesienno-zimowym ?
Czy tak jak ja nie wyobrażacie sobie życia bez nich?
Pozdrawiam :)
Dobra cena i ładny skład :) Ale opakowanie to ma paskudne :D
OdpowiedzUsuńKochana,coś Ty - opakowanie właśnie fajne,bardzo poręczne,zakręcane a nie wciskane i wyginające się ;)
OdpowiedzUsuńJa używam bez tego ani rusz.
OdpowiedzUsuńZgadzam się,bez tego ani rusz ;)))
UsuńStały gadżet w moim domu :) Do torebki biorę zawsze te w sztyfcie :)
OdpowiedzUsuńU mnie również gości non stop :)
Usuń