Cześć Dziewczyny :)
Zapewne na większości blogów już się pojawiły podsumowania akcji testowania 4 glinek , które otrzymałyśmy ze sklepu Kalina , za co bardzo dziękuję :)
Na testowanie miałyśmy miesiąc czasu .
Myślę , że spokojnie można było się w tym czasie z testowaniem wyrobić ;)
Ja otrzymałam te oto 4 glinki :
1. Glinka z Morza Martwego
2. Glinka Kambryjska
3. Glinka Wałdajska
4. Glinka Anapska
Zacznę od tego , że glinki ogólnie spisały się u mnie bardzo dobrze :)
Były bardzo dobrze zmielone , jedynie z morza martwego jak widać na zdjęciu posiadała mniej gładką konsystencję ;)
Zachwyciły mnie w sumie 3 glinki ( ale najbardziej skradła moje serce Anapska zdj.), które w swej miałkości i konsystencji były identycznie aksamitne i masełkowe - Anapska , Kambryjska i Wałdajska :)
Następnie ta z Morza Martwego była bardziej grudkowata a na dodatek , nie widziałam w jej działaniu absolutnie nic , żadnego oczyszczenia , wygładzenia itp. jedynie duże wysuszenie , wręcz musiałam szybko się kremem wysmarować bo uczucie ściągania i wysuszenia było dosyć nieprzyjemne .
Pozostałe glinki były zdecydowanie bardziej odpowiednie dla mojej cery , świetnie oczyszczały , pory były zwężone , twarz wygładzona i odświeżona - same pozytywy zaobserwowałam :)
Glinki możemy stosować również do pielęgnacji włosów jako maseczki - ja nie próbowałam , ale myślę że świetnie w tej roli się spisują i polecam ten sposób wypróbować jeśli któraś z Was próbowała to niech da znać jak wrażenia :)
Tak więc spokojnie mogę je polecić :)
Nie wiem , może dla kogoś innego ta z Morza Martwego będzie super - to , że mnie nie odpowiada jest to tylko moja subiektywna ocena i opinia :)
Domyślam się , że wśród Was jest bardzo duże grono wielbicielek wszelakich glinek , dlatego zapraszam Was i tych kogo zachęciłam - do rozpoczęcia wspaniałej przygody z tym , co daje nam natura :)
Kupicie te glinki w sklepie KALINA
Miałyście możliwość przetestować te glinki ? Lubicie je stosować ? Która jest Waszą ulubioną glinką ?
Pozdrawiam :)
To bardzo ,fajne ze u ciebie się sprawdziły, wypróbowałabym sobie takie ; )
OdpowiedzUsuńhttp://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/
Glinki uwielbiam :) Ale ten zastawnik jeszcze u mnie nie ruszony :/
OdpowiedzUsuńMadziu,myślę że będziesz bardzo zadowolona :) Miałyśmy miesiąc na przetestowanie glinek i wyrażenie swojej opinii - ktoś tu chyba zaspał haha ;)
UsuńBardzo lubię takie maseczki :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne,zachęcam do wypróbowania :)
UsuńCiekawe te glinki, chetnie bym je wyprobowala, miedzy innymi wlasnie na wlosy ;) U mnie z glinkami krucho, raczej stawiam na gotowce, aczkolwiek mam kilka na stanie, ktore przydaloby sie zuzyc ;)
OdpowiedzUsuńEwa,jak sprawdzisz efekt na włoskach to daj znać - jestem bardzo ciekawa jak się glinka spisuje jako maska na włosy :D
UsuńWarto spróbować i się samemu przekonać :)
OdpowiedzUsuń